Bieganie, a związek – kiedy bieganie staje się problemem
Kiedy żyjesz jako singiel, życie sportowca jest dosyć proste. Niczym szczególnie się nie przejmujesz….
Idziesz na trening kiedy Tobie odpowiada, robisz trening tak długo jak Ty uważasz, jesz to co Ty chcesz, idziesz spać wtedy kiedy masz ochotę.
„Problem” zaczyna się kiedy jesteś w związku, a wasze cele, myślenie , życie trochę się mija..
Każdy pewnie się ze mną zgodzi, że wspierający partner to prawdziwy skarb.
Nie ma chyba nic lepszego niż osoba przy boku, która widzi jak Twoja pasja jest dla Ciebie ważna i jest dumny z Twoich osiągnięć.
Super jest usłyszeć przed ciężkim treningiem , czy w pochmurny zimny dzień, kiedy naprawdę Ci się nie chce
„idź , dasz radę!”
z reguły kobiety, które zostały wciągnięte w sportowy styl życia przez swoich partnerów, nie mają problemu z większą motywacją bo po prostu facet ich wyciąga na trening 😉
Większy problem mają te kobiety, które są motywatorem lub mają jakiś określony bardziej ambitny cel, zazwyczaj tym celem będzie polepszenie rekordu życiowego.
Idealna sytuacja jest taka, że biegacie oboje, macie razem czas na trening, szanujecie swoje potrzeby, dzielicie się swoją pasją, motywujecie, lubicie jeść to samo i oboje przywiązujecie wagę do tego, co macie codziennie na talerzu.
Razem robicie zakupy, gotujecie zamiennie, jeździcie na zawody i potraficie się cieszyć z nowych życiówek partnera. <3
W prawdziwym życiu jednak idealne sytuacje mają miejsce wyjątkowo rzadko, a rzeczywistość i codzienne obowiązki
potrafią najwspanialszy ideał mocno zweryfikować.
Bieganie niestety jak każda inna pasja, może stać się punktem zapalnym w związku. Brak porozumienia, presja która utrzymuje się przez dłuższy czas potrafi doprowadzić do kłótni, zniechęcenia do sportu, a w najgorszych wypadkach do rozstania..W momencie gdy widzicie, że Wasza pasja bardziej Was dzieli niż łączy trzeba zacząć działać i po prostu zacząć rozmawiać, a potem spróbować osiągnąć zdrowy kompromis..
1. Dlaczego jego/jej trening ma być ważniejszy?
Jeśli oboje jesteście biegaczami, którzy startują w zawodach i trenują według planu może się zdarzyć, że twój partner będzie stawiał swoje treningi na piedestale. Przecież bardzo chce zrobić życiówkę w najbliższym sezonie, a „przecież rozumiesz, że maraton wymaga poświęceń”.
Tak – rozumiesz, ale nie ma żadnego powodu, dla którego miałabyś zaniechać swoich treningów z tego powodu. Oczywiście nie ma nic złego w tym, ze pójdziesz partnerowi na rękę zwalniając go z części obowiązków kiedy ma w planie ciężki trening. Pod warunkiem, że on odwdzięczy ci się tym samym w dni, kiedy ty masz zaplanowane bieganie. Kluczem jest porozumienia. Przecież wasza aktywność sportowa jest ta samo ważna.
2. Kiedy on/ona nie ma czasu na trening i wywiera presję na Tobie
Taka sytuacja zdarza się gdy nagle druga połówka ma dużo mniej czasu i dużo więcej zmęczenia…
Odpuszcza treningi, frustracja staje się coraz większa, on nie może zrobić treningu,( a to przecież też jego pasja) a Ty jedziesz i nie dość, że od razu trening nie jest „ten sam” (nawet jak macie w planie coś innego) to Ty sam/sama zaczynasz czuć się winna…
i jest Ci przykro bo stoisz między młotem i kowadłem …
To też jest próba związku.
Jeśli partner od razu w takiej sytuacji zniechęca Cię do treningów to nie fer wobec Ciebie.. przecież to nie Twoja wina … z drugiej strony jeśli naprawdę widzisz że on/ona się „męczy” może warto na moment trochę odpuścić z treningami i pokazać że bardziej zależny Ci na partnerze a nie na treningu.
Jak widać nie zawsze wspólna pasja to sposób na „idealny” związek , ale przecież wiemy że „idealnego” związku nie ma 🙂
A moim zdaniem wspólna pasja będzie nas bardziej łączyć niż dzielić 😉
Najważniejsze to umieść znaleźć kompromis, nie być samolubnym, cieszyć się nie tylko ze swoich życiówek 😉
Pamiętajmy, że razem tworzymy drużynę i jeśli jedno wygrywa
to wygrywa tez i drugie 🙂
inspiracja: http://www.biegaczki.pl